__________________________________________
16.10.2014
16 października - kolejna rocznica wyboru Karola Wojtyły na Papieża
Szczęść Boże
16 października to dzień w którym został wybrany na Papieża nasz ukochany Jan Paweł II.
W związku z tym dniem chciałabym przytoczyć słowa jego wiesza:
Miłość mi wszystko wyjaśniła,
Miłość wszystko rozwiązała,
dlatego uwielbiam tę Miłość
gdziekolwiek by przebywała
Słowa te są tak głębokie, że dotykają jakiejś najgłębszej struny serca;
są doskonałą modlitwą i wyznaniem prawdy o Miłosierdziu.
Tym Hymnem pragnę podziękować za dar jaki otrzymaliśmy od Boga Ojca, za Jana Pała II...
Z miłością pozdrawiam
Edyta
15.10.2014
15 października - Dzień Dziecka Utraconego
Kolejny rok obchodzony jest Dzień Dziecka Utaconego.
Na naszej stronie po raz drugi możemy wspominać te wszystkie dzieci, które przedwcześnie odeszły.
Dlaczego o tym znowu wspominamy?
Ci, którzy stracili swoje dzieci wiedzą najlepiej, jak ważna jest pamięć o tych wszystkich maluszkach, którym nie dane było się narodzić, a które bardzo często są zapomniane przez otoczenie i najbliższych.
Przedwczesny poród, śmierć dziecka w łonie mamy, czy poronienie, są dla każdego rodzica wielką stratą i tragedią. Nie ma znaczenia dla nich, czy dziecko miało.... 5 tygdoni, czy 40.
To było ich dziecko, na które czekali, które zdążyli już pokochać i z którym wiązali już jakieś plany i nadzieje.
Wspomnienie i pamięć są bardzo ważne i potrzebne, aby móc w pełni przeżyć czas żałoby, a z czasem przyjąć i zaakcetpować to na co nie ma się wpływu i z czym trzeba się pogodzić.
Czas po stracie dziecka jest przepełniony wielkim bólem i żalem. Z czasem odczucia te słabną, ale pamięć o dziecku, które odeszło pozostaje w sercu rodzica do końca życia.
Dzień 15 października jest dniem, który przypomina o tych wszystkich maluszkach, które narodziły się nie dla świata, ale dla nieba. Nie zapominajmy o nich, o ich rodzicach.
Pamiętajmy o tych wszystkich, którzy doświadczyli utraty dziecka. To oni - rodzice, szczególnie potrzebują naszego wsparcia, modlitwy i pamięci o ich nienarodzonym dziecku.
Niech ten wirtualny znicz zapłonie dla tych wszystkich naszych aniołków, które cieszą się już szczęściem wiecznym w Niebie
Aneta
Na naszej stronie po raz drugi możemy wspominać te wszystkie dzieci, które przedwcześnie odeszły.
Dlaczego o tym znowu wspominamy?
Ci, którzy stracili swoje dzieci wiedzą najlepiej, jak ważna jest pamięć o tych wszystkich maluszkach, którym nie dane było się narodzić, a które bardzo często są zapomniane przez otoczenie i najbliższych.
Przedwczesny poród, śmierć dziecka w łonie mamy, czy poronienie, są dla każdego rodzica wielką stratą i tragedią. Nie ma znaczenia dla nich, czy dziecko miało.... 5 tygdoni, czy 40.
To było ich dziecko, na które czekali, które zdążyli już pokochać i z którym wiązali już jakieś plany i nadzieje.
Wspomnienie i pamięć są bardzo ważne i potrzebne, aby móc w pełni przeżyć czas żałoby, a z czasem przyjąć i zaakcetpować to na co nie ma się wpływu i z czym trzeba się pogodzić.
Czas po stracie dziecka jest przepełniony wielkim bólem i żalem. Z czasem odczucia te słabną, ale pamięć o dziecku, które odeszło pozostaje w sercu rodzica do końca życia.
Dzień 15 października jest dniem, który przypomina o tych wszystkich maluszkach, które narodziły się nie dla świata, ale dla nieba. Nie zapominajmy o nich, o ich rodzicach.
Pamiętajmy o tych wszystkich, którzy doświadczyli utraty dziecka. To oni - rodzice, szczególnie potrzebują naszego wsparcia, modlitwy i pamięci o ich nienarodzonym dziecku.
Niech ten wirtualny znicz zapłonie dla tych wszystkich naszych aniołków, które cieszą się już szczęściem wiecznym w Niebie
Aneta
14.10.2014
„Anhar” Małgorzata Nawrocka – Eliza poleca
Drogie siostry i
drodzy bracia!
Mam nadzieję, że znacie i już słyszeliście coś nie coś na
ten temat. Bo temat ten według mnie jest bardzo ważny. Autorka tej książki jest
dla mnie bohaterką XXI wieku. To kobieta, twórca utalentowany i świadomy.
Czego świadomy? Świadomy swojego powołania i odpowiedzialności, jaka z niego płynie.
Małgorzata
Nawrocka jest pisarką, autorką ponad czterdziestu książek dla dzieci i
młodzieży, tekstów piosenek, audycji radiowych i telewizyjnych, scenariuszy
teatralnych.
Na jedno ze zleceń, które otrzymywała nie wahała się
odpowiedzieć „nie”. I choć jest cała masa ludzi którzy teraz ją krytykują,
krzywo na nią patrząc, ona jako kobieta, chrześcijanka, ma odwagę stwierdzić ,że
nasza kultura promująca wszystkie części
książki „ Harry Potter” zmierza w bardzo
złą stronę.
Podzielam jej
zdanie i podziwiam ją jako człowieka, który całe swe życie zawierzył Panu, również to co robi we własnej pracy i
nie zgodził się powielać czegoś co według jej własnego osądu było złe.
13.10.2014
Ukryty dar Bożej radości cz. 3
O Radość w Panu :)
Niektórzy twierdzą : że chrześcijaństwo jest religią umartwienia, a więc prowadzi do smutku…
… że
jesteśmy smutnymi chrześcijanami, bo ci którzy głoszą, nie
potrafią nam przekazać wiary… bo ci od których otrzymujemy wiarę
też nie wyznają jej z radością …
...
inni twierdzą, że często byli straszeni karami, piekłem i sądem
więc boją się, i nic radosnego wiara im dać nie może.
.... a prawda jest inna…
.... a prawda jest inna…
...
są też głosy mówiące o Bogu, zsyłającym kary, a czyż można
być radosnym obawiając się Bożej kary? …
… mówi
się również, że wiele rekolekcji jest organizowanych
niewłaściwie, bo najpierw reklamuje się na nich zło, roztrząsa
różne grzechy, by następnie od nich odstraszać przez zakazy … a
chrześcijaństwo to przede wszystkim … ograniczenia…
… są
też próby dostosowywania chrześcijaństwa do własnego
życiorysu, do osobistej historii życia… a jeśli są w nim
nieuzdrowione krzywdy, to wybiera sobie chrześcijanin z
chrześcijaństwa tylko to, co jest wygodne…
Są
jeszcze opinie rozpowszechniające powiedzenie, że ” Kogo Pan Bóg
kocha temu zsyła krzyże”… to „ pobożne” przysłowie :
1/
sugeruje, że Pan Bóg kocha tylko niektórych
2/
zakłada, że ten kto kocha daje cierpienie, a więc matka, która
kocha, zsyła własnym dzieciom cierpienia i trudności właśnie
dlatego, że je kocha?
…absurd…
Przytoczone
wyżej przykładowe opinie katolików wywodzą się z tego samego
źródła … którym jest fałszywy obraz Boga i chrześcijaństwa,
które kształtuje chrześcijanina… obraz który w jakiś stopniu
dotyka każdego … a skutki …?
12.10.2014
Chcę na Ucztę.
Czytania z
minionego tygodnia zwracały naszą uwagę na Wiarę.
Wierzyć,
uwierzyć Bogu i tak trwać w gotowości na Ucztę.
Jak dobrze, że będzie ona dla wszystkich
ludów, a nie tylko dla Narodu z którego wyszedł Ojciec Wiary.
Dziękuję Panie Boże za Łaskę powszechności Ucztowania…. Możliwości Ucztowania. „Cieszmy
się i radujmy”.
„Pan jest moim pasterzem…”
Chcę iść za Nim i wierzyć, że:
„Po wieczne czasy zamieszkam u Pana...”
Bo On:
„Wiedzie
mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę….”
przez wzgląd na swoją chwałę….”
„Chociażbym
przechodził przez ciemną dolinę,
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną….”
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną….”
Czy
Umiem cierpieć biedę?
Czy umiem obfitować?
Czy do
wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony?...
„Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”.
10.10.2014
Zawierzenie się i oddanie Najświętszej Panience - świadectwo odmawiania Nowenny Pompejańskiej
Nowennę Pompejańską zaczęłam odmawiać 19.01.br. - nie sprecyzowałam intencji, tylko prosiłam o potrzebne łaski. Zaufałam Matce Przenajświętszej, że wybierze z pośród moich potrzeb tę najważniejszą. A tak się składa, że mam ich dużo i samej trudno mi ocenić, co było dla mnie najpotrzebniejsze. Kalectwo 5 letniej wnuczki, uzależnienie młodszego syna, utrata pracy przeze mnie (zwolnienie mnie - wcześniej mobbing- po 25 latach pracy), ciągła nieobecność w domu z powodu przerostu obowiązków służbowych drugiego syna, powodująca zaniedbania, chorobę i złe relacje w rodzinie...
9.10.2014
Radość chrześcijanina cz. 2
Radość
owocem miłości na zawsze
…chrześcijaństwo
jest religią radości… ale… dają się słyszeć wcale nie tak
rzadko narzekania… tłumaczenia…
…tyle
jest problemów w życiu, które staram się rozwiązać, kłopoty
przerastają mnie… przygniatają, więc jak mogę być radosnym
człowiekiem…
…jestem
więc smutnym chrześcijaninem i czasem myślę, że Pan Jezus to
chyba przyszedł
po to, aby mój krzyż
był
jeszcze cięższy…
Czyżby
Pan Jezus nic nie wiedział o naszych problemach?
Próbuję
uzgodnić koncepcję smutnego chrześcijanina z tymi wszystkimi
zachętami: radujmy się, weselmy się… a co mam zrobić ze
słowami o radości, która ma być we mnie pełna…? (por. J 17,
13)
Czy
tak jest, że radość przeżywamy tylko wówczas, gdy wszystko
układa się dobrze? Gdyby to była prawda, wtedy młodzi, piękni,
zasobni w dobra materialne, żyjący można powiedzieć bez
większych problemów, byliby radośni
…
A
przecież tak nie jest! Gdzie więc jest źródło radości? Kiedy
czujemy się napełnieni radością
?
Każdy
doświadczył radości, choćby przez chwilę, tylko raz, ale może
i wiele razy … może wtedy, kiedy komuś pomógł, ofiarował
siebie by służyć, kiedy przebaczył, okazał życzliwość,
obdarował pocieszeniem lub wdzięcznością, albo sam od innych to
otrzymał… czuł wtedy, jak jego serce zostało poruszone do głębi
więź łącząca osoby, zagościła w sercu i uczyniła je gotowym
do wysiłku ofiarowania siebie…
Poruszenie
ludzkiego serca rodzi się tylko w relacji z drugą osobą. Gdy
jednak trwam w relacji skupiając się jedynie na własnych
potrzebach, a druga osoba, jej rozwój są dla mnie bez znaczenia…
oznacza to, że szukam przyjemności. Przyjemności zaś, są
chwilowe, często uwarunkowane zmiennym nastrojem, bądź
negatywnymi uczuciami… Radość to coś o wiele więcej niż
przyjemność. Prawdziwa radość jest trwała, a człowiek nią
żyjący po prostu jest szczęśliwy, bez względu na okoliczności
życia …
Subskrybuj:
Posty (Atom)