Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

18.11.2015

Wiara od początku... od brzuszka.


   Czasem słyszymy, że ktoś wiarę wyssał z mlekiem matki, a jak czytamy w tytule tego tekstu, wiara u dziecka rodzi się, przez rodziców, od poczęcia. Nastawienie mamy i taty do spraw wiary ma wielki wpływ na wiarę  u dziecka od samego początku jego życia.

   Poczęte dzieciątko może być już na samym starcie swojego istnienia ofiarowane i polecane opiece Bożej.
  Po narodzinach rodzice często mają dylemat, kiedy można dziecko brać ze sobą do kościoła, kiedy zacząć się z nim modlić?
  Polecany przez nas artykuł w ciekawy sposób pokazuje, jak pomóc dziecku we wzrastaniu w wierze i  dążeniu do świętości.

  Kiedyś na Mszy Świętej, ksiądz proboszcz powiedział do rodziców małych dzieci: "Nie bójcie się przyprowadzać swoje maleńkie dzieci do kościoła. Nie obawiajcie się tego, że dziecko się zaśmieje, czy zapłacze. To jego prawo. Niech od maleńkości oswaja się z Kościołem, z tym jak należy się tu zachować, co tu się odbywa. Im wcześniej przyprowadzicie swoje dzieci tym lepiej".
  Podobnie jest z modlitwą w rodzinie.  Módlmy się, niech dziecko widzi, będzie obecne, a z czasem zacznie samo uczestniczyć w modlitwie rodziny, jak również samo zacznie modlić się...
                                                          Aneta i Sławek

  Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego". I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.
Mk 10. 13 - 16



Polecam
 Modlitwa rodziców do Anioła Stróża dziecka poczętego....

16.11.2015

Wiara rodziców, a wiara dzieci...


  Trudny temat i tylko każda Rodzina wie dlaczego tak, a nie inaczej w jej wnętrzu się dzieje. Kiedyś w jednym z kazań, ksiądz próbował odpowiedzieć na pytanie dlaczego dzieci przestają chodzić do kościoła …

  Najpierw opowiedział takie zdarzenie: pewna młoda mężatka przygotowywała obiad. Zanim włożyła mięso do brytfanki, żeby upiec, obcięła dwa końce i wyrzuciła. Przyglądał się temu jej mąż i zapytał: dlaczego obcięłaś te kawałki mięsa z obu stron, czy jest w nich coś, co nie pozwala ich zjeść ? Żona odpowiedziała :
nie wiem, moja mama tak robiła to i ja robię…

  Mąż postanowił przy najbliższym spotkaniu zapytać teściową, jakie znaczenie ma odcinanie kawałków mięsa z jego końców. Kiedy zapytał teściową wypowiadając swoje sugestie i pytania o szkodliwość końcówek mięsa dla zdrowia, usłyszał taką samą odpowiedź jak od żony:

 ... nie wiem, moja mam tak robiła to i ja robię…

Na szczęście babcia jeszcze żyła, więc młoda mężatka wraz z mężem i ze swoją mamą udała się do babci… aby ta odpowiedziała na nurtujące pytanie…

…nigdy wcześniej matka i córka nie zastanawiały się dlaczego obcinają kawałki mięsa i wyrzucają je, nigdy wcześniej nikt nie zapytał, nie poprosił o wyjaśnienie.

  Babcia udzieliła następującej odpowiedzi: w mojej młodości, mieliśmy tylko jeden mały garnek. Kiedy wkładałam do niego mięso musiałam dzielić je na kawałki, bo nie mieściło się w całości. Konsternacja i zrozumienie tego co było dotychczas niewłaściwie interpretowane tylko dlatego, że nie zostało wytłumaczone.


  Posługując się tym opowiadaniem, kapłan zobrazował do czego może doprowadzić bezmyślne powtarzanie czynności . To co jest źle rozumiane prędzej czy później zostanie odrzucone, bo okaże się pozbawione sensu.


  W przypadku zaś wiary sprawa ma się tak: jeśli jest traktowana tylko jako tradycja i to w dodatku bez wyjaśnienia i zrozumienia , być może będzie przekazywana z pokolenia na pokolenie przez jakiś czas, w coraz bardziej wypaczonej formie, a ostatecznie skazana jest na zapomnienie. Wypaczona forma polega tu na wykonywaniu czynności jako oderwanych od istoty, właściwego zamierzonego sensu.

15.11.2015

"Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą" (Mk 13, 31).


  Dzisiejsze czytania wprowadzają nas w misterium powtórnego przyjścia Pana Jezusa w Jego chwale.

  Istotne jest, w jakich okolicznościach Pan Jezus wygłasza swoją naukę. Chrystus, który jak pamiętamy z zeszłotygodniowej Ewangelii, przebywał w świątyni,  gdzie: „zaczął wyrzucać tych, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, powywracał stoły zmieniających pieniądze i ławki tych, którzy sprzedawali gołębie, i nie pozwolił, żeby kto przeniósł sprzęt jaki przez świątynię” (11, 15-16). Co ważne, to pragnienie przywrócenia świątyni jej pierwotnego przeznaczenia, czyli bycia „domem modlitwy”, ugodziło w interesy arcykapłanów i uczonych w Piśmie, którzy „szukali sposobu, jak by go zabić. Czuli bowiem lęk przed Nim, gdyż cały tłum był zachwycony Jego nauką” (Mk 11, 18). Innymi słowy, zagrożenie interesom finansowym kapłanów, jak również stanowienie – w mniemaniu ich oraz saduceuszów – zagrożenia dla kultu bożego i ładu społecznego, stało się przyczyną skazania Jezusa na śmierć. W sercach tych ludzi Jezus już został skazany i Jego los przesądzony. Potwierdza to niejako zdanie: „Gdy zaś wieczór zapadał, [Jezus i uczniowie] wychodzili poza miasto” (Mk 11, 19). Św. Jan pisze, że gdy Judasz, który musiał znać lub przynajmniej domyślać się losu, jaki czekał Mistrza w rękach władz religijnych, z żądzy zysku postanowił go wydać: „po spożyciu kawałka [chleba] zaraz wyszedł. A była noc”(J 13, 30). Co więcej, jak świadczy Umiłowany Uczeń „miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta” (J 19, 20). Zbliżamy się zatem do chwili, w której „światłość świata” (J 8, 12), zostanie zgaszona na trzy dni, co jasno wyraził św. Piotr w dniu Zesłania Ducha Świętego, przemawiając do Żydów: „tego Męża, który z woli postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście” (Dz 2, 23-24), i  powtarza: „Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami. Wyniesiony na prawicę Boga, otrzymał od Ojca obietnicę Ducha Świętego i zesłał Go, jak to sami widzicie i słyszycie” (Dz 2, 32-34).

13.11.2015

Przegrać, aby wygrać - Świadectwo Ani M.



  Miałam w swoim życiu duże zwątpienia w wierze,  ale je odganiałam przypominając sobie wszelkie łaski otrzymane od Najwyższego, miałam zwątpienia co do siebie, że nie podołam na drodze więc lepiej od razu zrezygnować.
   Mój "bój" ze sobą trwał prawie dwa lata… gdy już nie miałam sił, poczułam się pokonana… poszłam do spowiedzi, ale z zamiarem usłyszenia, że Bóg, Kościół wykreśla mnie ze swojej" listy"... i to była najpiękniejsza spowiedź mojego życia... to był moment rozpoczęcia mojej Wiary nie w Boga… a Bogu..
  Ja musiałam przegrać ze sobą, przyznać, że sama nie dam rady, żeby móc przyjąć Jego miłość...